wtorek, 26 stycznia 2016

"Tylko trochę poświęcenia."

Witajcie! 

Na początek jeszcze trochę wieści na temat kawki.
Pojechała do Chorzowa, do Fundacji – Ośrodka Rehabilitacji Dzikich Ptaków „Włochatka”, prowadzonej przez wielkiego pasjonata ptactwa – pana Eugeniusza Włochowicza. To bardzo sympatyczny człowiek, który z powołania zajmuje się ratowaniem dzikich ptaków. Trafiają do niego zarówno sowy, jak i zwykłe wróble. Ostatnio dzwoniliśmy do pana Eugeniusza i mamy dobre wieści. Kawka czuje się dobrze, i jest duża nadzieja, że całkowicie wróci do zdrowia.

Dobrze, ale co z książkami? Czytam nadal (cóż, brak czasu) „Miecz przeznaczenia”. Jednym z najsmutniejszych opowiadań z sagi o Wiedźminie jest „Trochę poświęcenia”. Przyznam się, że nawet poleciało kilka łez (więcej spoilerów nie będzie). Mimo wszystko z czystym sumieniem mogę polecić to opowiadanie. Może i jest to bardzo smutna historia, ale zarazem jest jedną z najpiękniejszych.

Szczególnie spodobały mi się dwa opowiadania – „Wieczny ogień” i „Granica możliwości”.

Ze smutkiem stwierdzam, że to tyle na dzisiaj. Nie czuję się na siłach, żeby napisać coś więcej, ale przysięgam, że niedługo dodam naprawdę porządnego posta.


Cytat na dziś:

„Drzwi otwarły się gwałtownie i do kantorka wbiegło coś bez czapki.
- Szczawiór melduje, że wszystko gotowe! – wrzasnęło cienko. – Pyta, czy nalewać?
- Nalewać! – zagrzmiał niziołek [Dainty]. – Natychmiast nalewać!
- Na ryżą brodę starego Rhundurina! – zawył Vimme Vivaldi, gdy tylko za gnomem zamknęły się drzwi. – Nic nie rozumiem! Co tu się dzieje? Co nalewać? W co nalewać?
- Pojęcia nie mam – wyznał Dainty. – Ale interes, Vimme, musi się kręcić.”


Do jutra!


Kawka mruga do was na powitanie!

1 komentarz:

  1. Cieszę się, że kawka zdrowieje, cóż za piękny ptak i jak ciekawie spogląda w obiektyw. :) Co do Wiedźmina, osobiście wolę opowiadania. Cała saga, jak dla mnie trochę przyciężkawa i momentami... ale nie będę spojlerować i broń Bożę nie zniechęcam. Ciekawe jak tobie się spodoba.

    OdpowiedzUsuń