piątek, 29 stycznia 2016

Nie umiem inaczej...

Wiecie... Muszę czytać kolejne tomy sagi o Wiedźminie, przeplatając je innymi książkami. Nie potrafię inaczej. Dzisiaj na przykład przebrnęłam przez kilka zaledwie stron "Krwi Elfów" i coś mnie zablokowało. Nie mogłam zmusić się do przewrócenia kartki. Wtedy pomyślałam o niedawno wypożyczonej przez mamę książce - "DziwNym przYpadku pSa noCną porĄ" Marka Haddona. Przeczytałam ją w niecałe pięć godzin (co pozwoliło mi trochę nadgonić z wyzwaniem). Opowiada o chłopcu cierpiącym na chorobę Aspergera, odmianę autyzmu.

Właściwie dlaczego mówi się na przykład "cierpi na chorobę Aspergera"? Z książki jasno wynika, że Christopher wcale nie odczuwa cierpienia w związku z autyzmem. Wręcz przeciwnie - dzięki temu jest wyjątkowy i potrafi zdziałać o wiele więcej, niż normalny człowiek.
Przez swoją chorobę nie jest gorszy. Jest po prostu... Inny. Wyjątkowy.
Ma odmienny sposób myślenia, to wszystko. Nie ubolewa nad tym, jaki się urodził.

Jutro wracam do "Krwi Elfów".

Cytat na dziś:

"W drodze do szkoły autobus, którym jechałem, minął 4 czerwone samochody jeden po drugim, co oznaczało Dobry Dzień, więc postanowiłem nie smucić się tego dnia Wellingtonem.
Pan Jeavons, szkolny psycholog, spytał mnie kiedyś, dlaczego 4 czerwone jadące jeden po drugim oznaczają Dobry Dzień, 3 czerwone samochody Niezły Dzień, 5 czerwonych samochodów Wspaniały Dzień, a 4 żółte auta Czarny Dzień, czyli taki, w którym do nikogo się nie odzywam, siedzę sam, czytając książki, nie jem lunchu i nie ryzykuję. Powiedział, że zaskoczyłem go tym niezbyt logicznym rozumowaniem, bo uważał mnie za bardzo logiczną osobę.
Odparłem, że lubię, kiedy panuje porządek. Logika zaś jest jednym ze sposobów porządkowania rzeczy. Zwłaszcza w przypadku liczb lub argumentów. Ale rzeczy można porządkować na inne sposoby. Stąd właśnie moje Dobre i Czarne Dni. Jeśli ktoś wychodzi rano z domu do biura i widzi, że świeci słońce, czuje się szczęśliwy, a kiedy widzi, że pada deszcz, robi mu się smutno. Wszystko zależy od pogody. A przecież pracuje w biurze, więc pogoda nie ma nic wspólnego z tym, czy ma dobry, czy zły dzień."
("DziwNy przYpadek pSa noCną porĄ" - Mark Haddon)

wtorek, 26 stycznia 2016

"Tylko trochę poświęcenia."

Witajcie! 

Na początek jeszcze trochę wieści na temat kawki.
Pojechała do Chorzowa, do Fundacji – Ośrodka Rehabilitacji Dzikich Ptaków „Włochatka”, prowadzonej przez wielkiego pasjonata ptactwa – pana Eugeniusza Włochowicza. To bardzo sympatyczny człowiek, który z powołania zajmuje się ratowaniem dzikich ptaków. Trafiają do niego zarówno sowy, jak i zwykłe wróble. Ostatnio dzwoniliśmy do pana Eugeniusza i mamy dobre wieści. Kawka czuje się dobrze, i jest duża nadzieja, że całkowicie wróci do zdrowia.

Dobrze, ale co z książkami? Czytam nadal (cóż, brak czasu) „Miecz przeznaczenia”. Jednym z najsmutniejszych opowiadań z sagi o Wiedźminie jest „Trochę poświęcenia”. Przyznam się, że nawet poleciało kilka łez (więcej spoilerów nie będzie). Mimo wszystko z czystym sumieniem mogę polecić to opowiadanie. Może i jest to bardzo smutna historia, ale zarazem jest jedną z najpiękniejszych.

Szczególnie spodobały mi się dwa opowiadania – „Wieczny ogień” i „Granica możliwości”.

Ze smutkiem stwierdzam, że to tyle na dzisiaj. Nie czuję się na siłach, żeby napisać coś więcej, ale przysięgam, że niedługo dodam naprawdę porządnego posta.


Cytat na dziś:

„Drzwi otwarły się gwałtownie i do kantorka wbiegło coś bez czapki.
- Szczawiór melduje, że wszystko gotowe! – wrzasnęło cienko. – Pyta, czy nalewać?
- Nalewać! – zagrzmiał niziołek [Dainty]. – Natychmiast nalewać!
- Na ryżą brodę starego Rhundurina! – zawył Vimme Vivaldi, gdy tylko za gnomem zamknęły się drzwi. – Nic nie rozumiem! Co tu się dzieje? Co nalewać? W co nalewać?
- Pojęcia nie mam – wyznał Dainty. – Ale interes, Vimme, musi się kręcić.”


Do jutra!


Kawka mruga do was na powitanie!

"Miecz przeznaczenia ma dwa ostrza."

Właśnie w tej chwili udało mi się wreszcie skończyć "Miecz przeznaczenia" i natychmiast zabieram się za "Krew elfów" (lub Elfów - znalazłam różne wersje). Muszę sporo nadrobić.
Mam nadzieję, że pierwszą książkę w sadze będzie czytało się równie miło, co zbiory opowiadań. Zobaczymy.

Na razie tylko tyle, wracam do powieści. Napiszę jeszcze, prawdopodobnie wieczorem.

Cytat na dziś:

"Położył się obok dziewczynki, okrył ją swoją kurtką.
- Śpij - powiedział. - Śpij, mała sierotko.
- Akurat! - zaburczała. - Jestem księżniczką, a nie sierotką. I mam babkę. Moja babka jest królową, nie myśl sobie. Jak jej powiem, że chciałeś mnie zbić pasem, moja babka każe ci ściąć głowę, zobaczysz.
- Potworne! Ciri, miej litość!
- Akurat!
- Jesteś przecież dobrą dziewczynką. Ucinanie głowy okropnie boli. Prawda, że nic nie powiesz?
- Powiem.
- Ciri.
- Powiem, powiem, powiem! Boisz się, co?
- Strasznie. Wiesz, Ciri, jak człowiekowi utną głowę, to można od tego umrzeć.
- Naśmiewasz się?
- Gdzieżbym śmiał."

Bywajcie!

czwartek, 21 stycznia 2016

(Po)ranna kawka?

Dawno nie pisałam, ale cóż... Takie życie w trzeciej klasie. Nie zawsze się da.
Wczoraj miałam przygodę z (po)ranną kawką. Nie mówię tutaj o gorącym (lub mrożonym) napoju pitym rankiem, ale o dzikim ptaku prawdopodobnie ze złamanym skrzydłem i uszkodzoną nogą. Znalazłam wczoraj biedactwo kuśtykające po krawężniku w okolicach przystanku Rybna. Nie mogłam jej tak zostawić. Jeszcze chwila i wpadłaby pod koła samochodu! Ruszyłam na ratunek i odgoniłam ją od ulicy. Obawiałam się jednak, że bez pomocy zginie szybko z głodu lub po prostu zamarznie. Zadzwoniłam więc po tatę (dwie godziny czekania na mrozie) i wspólnie, z pomocą starszego pana o bardzo dobrym sercu, złapaliśmy (po)ranną kawkę. Wsadziliśmy do pudełka (po glanach zresztą) i zanieśliśmy do domu, by się ogrzała. Tam po jakimś czasie zbudowaliśmy jej wygodne mieszkanko w innym, większym pudełku i urządziliśmy przeprowadzkę. Daliśmy jej wodę i ziarno ze smalcem (specjalnie kupione w sklepie zoologicznym). Potem przykryliśmy pudło materiałem (na noc, żeby jej światło nie raziło - musi mieszkać na korytarzu, bo mama ma alergię) i poszliśmy spać. Dzisiaj zdążyliśmy ją już napoić i odpoczywa sobie w pudełku. Niedługo tata zawiezie kawkę do Chorzowa, gdzie ma się nią zaopiekować pewien człowiek, ale jeszcze nic nie wiadomo.
Ja tymczasem, po udanej operacji "Uwolnić Kawkę" (przypominam, ponad dwie godziny bez ruchu na mrozie) jestem chora i zostałam w domu.

Kawka kawką, ale co z książkami? Skończyłam dziś rano "Johnnego i zmarłych" Terry'ego Prattcheta. Z moich obliczeń wynika, że jeśli chcę działać według planu, muszę do dwudziestego czwartego stycznia przeczytać "Miecz przeznaczenia" Andrzeja Sapkowskiego i dokończyć "Bogów na balkonie" Anji Snellman (ewentualnie wybrać jakąś inną lekturę). Nie mam pojęcia, jak to zrobię... Zobaczymy.

Cytat na dziś?
"Mniej więcej dziesięć minut po wyjściu Johnny'ego zadzwonił telefon. Dziadek jak zwykle wrzasnął Telefon! nie spuszczając wzroku z telewizora, który od kilku lat stanowił sens jego życia. Ponieważ nikogo w domu nie było, nikt na wrzask nie zareagował i telefon dzwonił sobie dalej. W końcu, klnąc pod nosem, dziadek wstał i podszedł do aparatu. Nie zauważył, że pilot od telewizora zsunął się między poduszkę a boczną ścianę fotela, gdzie spędził najbliższe czterdzieści osiem godzin.

Tak?... Nie, nie ma go... Skoro wyszedł, to go nie ma. Kto... niech mnie... Nigdy! Nadal robisz sztuczki? Coś cię ostatnio nie widywałem w mieście... Ano prawda, sam niewiele wychodzę. Jak się czujesz? Aha: zmarłeś, rozumiem. Ale wyszedłeś, żeby zadzwonić, ta nauka to teraz cuda robi. Słychać cię, jakbyś był bardzo daleko. Tak, pamiętam ten numer, który prawie ci się udał, ten z kajdankami i workiem. Tak... Tak... Dobrze, powiem mu. To miło, że zadzwoniłeś. Powodzenia.

Dziadek odłożył słuchawkę, wrócił do pokoju i z powrotem zasiadł przed telewizorem.

Po kilku minutach nagle zmarszczył czoło, wstał i podejrzliwie obejrzał stojący w korytarzu telefon."
("Johnny i zmarli" Terry'ego Pratchetta)

Do jutra!

wtorek, 19 stycznia 2016

Pratchett na balkonie? Coś nie tak!

Witajcie, witajcie, witajcie!

Ostatnimi czasy nie udaje mi się regularnie dodawać postów. To przez maturę i brak czasu z nią związany. Staram się pisać, kiedy tylko mam okazję.

Wkrótce odpowiem na najnowsze komentarze. Tak, widziałam je i jest mi bardzo miło, ale na komentarz zwrotny będziecie musieli jeszcze trochę poczekać.

Co do wyzwań książkowych, mała zmiana planów. Jestem  w trakcie czytania „Bogów na balkonie” Anji Snellman na DKK. Ciekawa, choć skomplikowana początkowo fabuła wciąga, ale nie jest to lektura łatwa. Niestety wpływa na mnie dość przygnębiająco, a ostatnio takie wrażenia nie są u mnie wskazane, bo i bez tego łatwo się dołuję. Więc, chociaż bardzo tego nie lubię, postanowiłam odłożyć tę książkę na jakiś czas. Na pewno do niej wrócę, bo nie porzucam raz zaczętej powieści.

Obecnie zmieniam jednak front i zabieram się za powieść jednego z moich ulubionych pisarzy -  Terry’ego Pratchetta. Dziś właśnie dostałam od mamy „Johnnego i zmarłych” (stosik książkowy!), zabieram się więc do czytania z nową energią. Naprawdę polecam jego książki, szczególnie tym zdołowanych, smutnym, czy po prostu przemęczonym. Niepowtarzalny humor, ciekawi bohaterowie… No cóż, trzeba się przekonać na własnej skórze. Na początek proponuję „Piekło pocztowe”.



Cytat na dziś?

„Susan była dostatecznie inteligentna, by wiedzieć, że zdanie Ktoś musi coś z tym zrobić samo w sobie niewiele znaczy. Ludzie, którzy je wypowiadają, nigdy nie kończą a tym kimś jestem ja.”
(„Wiedźmikołaj" Terry’ego Pratchetta)

Howgh!

niedziela, 17 stycznia 2016

Książkowe kącikowanie i studniówka

Witam wszystkich.
Dziękuję, że jesteście mimo mojej nieobecności. Niestety - trzecia klasa to nie przelewki. Wcześniej nie pisałam, ponieważ byłam na skraju wycieńczenia, wczoraj natomiast miałam studniówkę. Bawiłam się doskonale. Był to niezapomniany wieczór. Jednak tańce do czwartej (lub piątej, nie wiem dokładnie) nad ranem dają w kość i dziś czuję się bardzo zmęczona... Jednakże postanowiłam wypełnić obowiązki i dodać posta, z czego, zapewne, choć trochę się ucieszycie.

Powiem wam coś. Powoli sypie się mój dwuletni plan książkowy. Wczoraj miałam skończyć "Bogów na balkonie, tymczasem jestem dopiero na osiemdziesiątej czwartej stronie (z dwustu pięćdziesięciu trzech). Jednak jest nadzieja. Następną książką jest "Miecz przeznaczenia", czyli kolejny zbiór opowiadań Sapkowskiego. Mam wrażenie, że przeczytam to szybciej, niż normalną lekturę, więc nawet, jeśli "Bogów na balkonie" skończę dopiero jutro, to uda mi się nadrobić i wyjdę na prostą.

Niedługo dodam listę wszystkich kryteriów do Wyzwania 2016-2017 i będę odkreślać te już spełnione.

Jeszcze jedno. W celu ułatwienia (i umilenia) sobie czytania, wybudowałam w rogu pokoju Kącik Książkowy z odpowiednim oświetleniem, wygodnym posłaniem i kocem w roli zasłony zapewniającej mi przestrzeń prywatną. Jest tam bardzo przytulnie i miło, a obraz Kącika zachęca do czytania.

Cytat na dziś:

"Wskutek tamtej decyzji młodsza siostrzyczka Anyżki do tej pory nie umiała po fińsku, jeżeli nie liczyć dzień dobry, spadaj i adresu zamieszkania."

Niedługo znowu się odezwę. Wyczekujcie i bądźcie cierpliwi ("Bądź cierpliwa jak papier...")
Houk!

czwartek, 14 stycznia 2016

"Krainom, których nie ma na żadnej mapie"

Jednak wczoraj nie udało mi się dodać posta. Ale dziękuję za odwiedziny tych wszystkich, którzy śledzą blog codziennie, mimo przerw w pisaniu.
Dzisiaj rano przeczytałam ostatnie trzy procent "Roku 1984". Nie powiem wam, jak się kończy, nie bójcie się. Tym, którzy lubią spoilery (punkt piąty na stronie, do której prowadzi link), polecam inne źródła wiedzy.

Teraz mam niecałe trzy dni na połknięcie ponad dwusto pięćdziesięciowego tomiszcza "Bogowie na balkonie"... Ale co to dla mnie? Osiemdziesiąt cztery strony dziennie? Phi, malutko. Spokojnie się wyrobię.

Cytat na dziś?

"Nie wszystkie wiatry można zrozumieć
Nie wszystkim wiatrom można zaufać
Są takie, co kradną ludzkie westchnienia
Są takie, co omijają kobiety z daleka
Są wiatry próżne, co ubierają się wyłącznie w czerwień
Są wiatry, co żyją pięćdziesiąt dni,
Są wiatry, co żyją tylko jeden wieczór
Są wiatry, co niosą spadających"

Wstęp do "Bogów na balkonie" Anji Snellman.

Do jutra (lub dzisiaj, jeśli się uda)!

wtorek, 12 stycznia 2016

Porażka?

Witajcie!
Niestety, znów tylko krótka notka... Ale jutro dodam coś porządnego.
Nie udało mi się przeczytać "Roku 1984" w terminie (licząc od pierwszego stycznia mam cztery dni na jedną książkę). Jutro dokończę i szybko zabiorę się za kolejną. Tym razem jestem zdeterminowana, by zdążyć na czas (według planu - do szesnastego stycznia).
Tak a'propos - niestety nie jest mi dane wrócić do sagi o Wiedźminie. Czeka mnie jeszcze jedna książka - "Bogowie na balkonie" Anji Snellman. Będziemy przerabiać tę lekturę na spotkaniu DKK (Dyskusyjnego Klubu Książki) w Czeladzi. Zobaczymy, czy przypadnie mi do gustu.

Cytat na dziś?

"Może wariat to po prostu członek jednoosobowej mniejszości."

Może jeszcze jeden:

"Normalność nie jest kwestią statystyki."

Oba cytaty pochodzą z "Roku 1984" George'a Orwella.

Do przeczytania jutro!

niedziela, 10 stycznia 2016

Jeszcze tylko... 3/5!

Witajcie! Wczoraj doczytałam dokładnie do (chciałam napisać, że do czterdziestego procentu/procenta, ale nie znalazłam poprawnej formy - nawet sobie nie zdawałam sprawy z tego, że odmiana jakiegoś wyrazu może nastręczyć tylu trudności... Tutaj możecie poczytać co nie co. Ale wydaje mi się, że obie formy są poprawne.) czterdziestu procent "Roku 1984". Skąd ta dokładna liczba? To z powodu lenistwa. W mojej bibliotece oba egzemplarze są wypożyczone, a ze szkolnych zasobów nie mogę skorzystać, bo połamała mi się karta biblioteczna. Nie mam też czasu, żeby biegać po Sosnowcu. Korzystam więc z czytnika, a tam, zamiast stron, wyświetlają się procenty. Zagadka rozwiązana!
Obecnie jestem dokładnie w połowie (piszę dzisiaj na raty), a mam czas do jutra (aby przestrzegać wyliczonych czterech dni na jedną książkę), więc zabieram się do czytania.

Na koniec dwa krótkie cytaty z "Roku 1984":

"Przestrzegając błahych spraw, można łamać wielkie."

"Uważała, że jeśli się kogoś kocha, to się go kocha, a gdy nie ma już nic, co można by mu zaofiarować, wciąż daje się miłość."

W kółko i w kółko i w kółko i w kółko...

Znów muszę przeprosić. Zawiodłam was. Nie chciałam, naprawdę. Ale czy nikt z was nie był nigdy tak  zapracowany (lub przemęczony), że nie miał siły na najdrobniejsze rzeczy? Na pewno znajdą się tacy ludzie.
Do rzeczy. Ostatnia część wyzwania, trochę o "Roku 1984" i cytat.

Przed państwem...

KSIĄŻKOWE BINGO

1. Zielona okładka
2. Ptaki na okładce
3. Dzieje się w czasie wojny
4. Nieznany autor
5. Romans
6. Przerobiona książka znanego autora (wiecie, na przykład "Duma i uprzedzenie i zombie" - o to mi chodzi)
7. Skierowana do dzieci
8. Dzieje się na Karaibach
9. Książka pierwotnie napisana po łacinie przez znanego do dziś pisarza
10. O roślinach lub dziczy
11. Na jej podstawie powstał film
12. Kwiat na okładce lub w tytule
13. Wydana na wiosnę
14. Dzieje się w Kaliforni lub na Florydzie
15. Opisuje podróż
16. Kwiecień, maj lub czerwiec w tytule
17. Głębokie relacje dziecko - rodzice
18. Dzieje się w liceum
19. Napisana przez kobietę
20. Pierwsza w serii
21. Żółta okładka
22. Treść zaczyna się na "S", "P", "R", "I", "N" albo "G"
23. Dla starszej młodzieży
24. Zombie!

To tyle, jeśli chodzi o całość wyzwania. Już niedługo wstawię zdjęcie mojego stosiku książkowego (pisałam o nim w POCZYTANII 2016) i wymyślę jakąś wygodniejszą wersję przedstawiania wyzwania. Gdzieś, gdzie będzie można na bieżąco śledzić wypełnianie kolejnych punktów.

Teraz opowiem o "Roku 1984" George'a Orwella. Jest to bardzo interesująca książka. Wciąga już od pierwszej strony i nie mogę się doczekać, co będzie dalej. Naprawdę ją polecam. Genialny styl pisania, świetni bohaterowie... No, i opowiada o państwie totalitarnym. Wyjaśnię. W gimnazjum przeczytałam "Folwark zwierzęcy" (także George'a Orwella). Jest to metafora ustroju totalitarnego (należy zwrócić uwagę na hasło "Wszyscy są równi, ale niektórzy są równiejsi"). Od tamtej pory lubię czytać książki o tym właśnie opowiadające (trochę dziwne zajęcie). Dlatego "Rok 1984" ma u mnie duży plus. Zobaczcie:
+

Dobrze, na koniec obietnica, że postaram się pisać codziennie.

Cytat na dziś?

"W swoich rozważaniach zagłębiał się coraz bardziej w labirynt świata dwójmyśli. Wiedzieć i nie wiedzieć; mieć poczucie absolutnej prawdomówności, a jednocześnie wygłaszać umiejętnie skonstruowane kłamstwa; wyznawać dwa zupełnie sprzeczne poglądy na dany temat i, mimo świadomości, że się wzajemnie wykluczają, wierzyć w oba; używać logiki przeciwko logice; odrzucać moralność i zarazem i zarazem rościć sobie do niej prawo; wierzyć, że demokracja jest niemożliwa oraz że Partia stoi na jej straży; zapomnieć wszystko, czego nie należy wiedzieć, po czym przypominać sobie, kiedy się staje potrzebne, a następnie znów szybko wymazywać z pamięci; przede wszystkim zaś stosować ten proces do samego procesu. To była największa sztuka: świadomie wprowadzać się w stan nieświadomości, po czym stawać się nieświadomym dopiero co dokonywanego aktu autosugestii. Nawet samo zrozumienie słowa dwójmyśl wymagało stosowania dwójmyślenia."
(oczywiście "Rok 1984" George'a Orwella)

czwartek, 7 stycznia 2016

Kto pierwszy na mecie?

Hej, to znowu ja.
Ten post będzie porządny, tak, jak obiecałam.
Na początek kolejna część wyzwania.
Przedstawiam wam...

KARCIANE WYZWANIE KSIĄŻKOWE --2-0-1-5-  2016

Gatunek
As - antyutopia
2 - oparta na faktach
3 - historyczna
4 - polityczna
5 - fantasy
6 - dla młodzieży
7 - biografia osoby żyjącej
8 - biografia osoby nieżyjącej
9 - science-fiction
10 - powieść epistolarna
J - przygodowa
Q - romans
K - realizm magiczny

Fabuła
As - nie zawiera postaci ludzkich
2 - toczy się w miejscu, które nie istnieje
3 - kończy się przewrotnie/zaskakująco
4 - kończy się łzawo
5 - kończy się happy endem
6 - tak wciąga, że czytasz po raz kolejny
7 - bohater ginie/zabija kogoś, by zwyciężyć
8 - dokończysz ją po latach
9 - przeczytana w jeden weekend
10 - przeczytana w jedną noc (nie dzień! Od 22:00 do 6:00)
J - rozgrywa się w średniowieczu
Q - rozgrywa się w Europie
K - rozgrywa się podczas wojny

Autor
As - nieznany/wątpliwy
2 - kobieta
3 - mężczyzna
4 - więcej, niż jeden
5 - wydał pod pseudonimem
6 - ma takie same inicjały, jak ty
7 - napisał książkę przed 25-tym rokiem życia
8 - napisał książkę po 50-tym roku życia
9 - przynajmniej jednej lektury szkolnej
10 - napisał całą serię książek
J - był nie tylko pisarzem
Q - wydał tylko jedną książkę
K - jeszcze żyje

Wydanie
As - pochodzi z roku twoich narodzin
2 - liczy sobie więcej, niż 300 stron
3 - liczy sobie mniej, niż 150 stron (phi...)
4 - pochodzi z 2016 roku
5 - pochodzi z XIX wieku
6 - pochodzi sprzed ponad 200 lat
7 - jest tłumaczeniem
8 - została zekranizowana
9 - ma jedno słowo w tytule
10 - ma trzy słowa w tytule
J - ma zwierzę w tytule
Q - w niebieskiej oprawce
K - w innym języku, niż polski

No, teraz została do zaprezentowania tylko jedna część wyzwania - ale o tym jutro.

Teraz o "Ostatnim życzeniu". Przed chwilą skończyłam czytać. Wrażenia? Znakomite opowiadania, świetny język, ostry humor, genialnie stworzeni bohaterowie. Napotkać można takie perełki dowcipu, jak choćby "Spadający nie wiadomo skąd pieczony bażant, wciąż z kilkoma pręgowanymi piórami tkwiącymi w kuprze, wyrżnął go w plecy.", "Krzycząc dziko, niby wielki głuszec, przeleciał nad ich głowami kasztelan Hexo." lub
"- Myszowór?
- Tak, królowo.
- Czy ta twoja różdżka... Stłukłam sobie kręgosłup. I okolice.
- Na rozkaz, królowo."

Na okładce powinien być ogromny napis "UWAGA, WCIĄGA!". Moim ulubionym opowiadaniem stało się "Ziarno prawdy". Przeczytałam je chyba trzy razy. Nic więcej nie zdradzę.

Teraz, niestety, muszę zrobić przerwę w wiedźminowej sadze. Czeka na mnie "Rok 1984" Georga Orwella. Lektura szkolna. Ale już za cztery dni ruszamy do znów na przygodę!

Cytat na dziś:

"- Spójrzcie tylko tam, widzicie te góry? Tam elfy mieszkają, tam jest ichnie królestwo. Pałace ichnie, powiadam wam, całe są ze szczerego złota. Oho, panie! Elfy, powiadam wam. Zgroza. Kto tam pójdzie, ten już nie wraca.
- Tak sądziłem - rzekł Geralt chłodno. - Właśnie dlatego wcale się tam nie wybieram."

środa, 6 stycznia 2016

Tak, wiem, jestem beznadziejna.

Wiem. Naprawdę. Nie musicie mi tego mówić. Jestem świadoma tego, że emanuję beznadziejnością niczym odpady radioaktywne... tym czymś, czym emanują.
Ostatnio nie mam kiedy pisać, musicie mi wybaczyć. Jutro (a właściwie już dzisiaj, bo jest po północy) dodam porządnego posta. Z wyzwaniem, opisem "Ostatniego życzenia", cytatem i ciekawostkami.
Teraz jednak musicie się zadowolić przeprosinami.

Cytat na dziś?
"Natenczas Wojski chwycił na taśmie przypięty 
Swój róg bawoli, długi, cętkowany, kręty (...)"
("Pan Tadeusz" Adama Mickiewicza) (naprawdę źle ze mną, przez dłuższą chwilę próbowałam sobie przypomnieć, kto to napisał...)

Do rana!

wtorek, 5 stycznia 2016

Jakie jest twoje "Ostatnie życzenie"?

Witajcie. Dziś króciutko, bo nie czuję się najlepiej. Kończę opowiadanie "Mniejsze zło". Szczegóły o "Ostatnim życzeniu" jutro. Zamieszczam trzecią część Wyzwania Książkowego 2016-2017.

MINI BOOK CHALLENGE 2016

2016 ogłoszono Rokiem Henryka Sienkiewicza.
Wybrane dzieło wybitnego autora.

Strach się bać.
Horror polskiego autora.

Zbrodnia bywa śmieszna.
Komedia kryminalna.

Atak jest najlepszą obroną.
Powieść kryminalna lub thriller polskiego autora.

Niepohamowany apetyt (nad tym punktem się jeszcze zastanawiam).
Powieść z literatury erotycznej.

Na starych śmieciach.
Powieść zalegająca na regale od co najmniej trzech i pół roku.

Nie ma, jak w domu.
Książka, której akcja toczy się w twoim mieście lub w jego pobliżu.

Stare, ale jare.
Książka, która ma więcej, niż sto lat.

40-ta rocznica śmierci Agaty Christie
Jedna książka królowej kryminału.

Zapomniał wół, jak cielęciem był.
Debiut polskiego autora wydany w 2016 roku.

Nie ma, że boli.
Książka, której nie udało ci się kiedyś skończyć.

Oczy są miłości posłańcem.
Klasyczny romans z XIX lub XX wieku.

Podobni, jak dzień do nocy.
Książka autora o takich samych inicjałach.

Bez ciekawości nie ma mądrości.
Książka, której autor otrzymał Nagrodę Nobla.

Syty głodnego nie zrozumie.
Książka, która ma więcej, niż 800 stron.

W grupie siła.
Książka, która ma więcej, niż jednego autora.

Oto i kolejna część wyzwania. Dzisiaj cytatu na koniec niestety mi zabrakło.
Do przeczytania jutro!

niedziela, 3 stycznia 2016

(prawie) Koniec z Holmesem i druga część wyzwania

Witajcie! Na początek ogłoszenie. Kolejne siedem opowiadań za mną. Dokończyłam tym samym książkę "Przygody Sherlocka Holmesa". Pozostało mi kilka w "Pamiętnikach/Wspomnieniach Sherlocka Holmesa", jednakże tom ten zaginął w czeluściach mojego domu. Uznałam też, że nie będę czekać z czytaniem kolejnych powieści, aż przetłumaczę "Sense and Sensibility and Sea Monsters", bo zajęłoby mi to po prostu za dużo czasu. 
Więc zabieram się za czytanie sagi o Wiedźminie, a czynności translatorskie będę wykonywać w tym samym czasie.

Poniżej spis przeczytanych opowiadań:

* "Stowarzyszenie Rudowłosych"
* "Ostatnia zagadka"
* "Pusty dom"
* "Trzej studenci"
* "Przedsiębiorca budowlany z Norwood"
* "Zabójstwo przy moście"
* "Samotna cyklistka"

W tym tomie znajduje się jeszcze jedno opowiadanie - "Brylant kardynała Mazariniego", ale - niestety - nie jestem zdolna go przeczytać, wydanie jest bowiem zniszczone i brakuje kilkunastu ostatnich stron.

Zabieramy się zatem za sagę o Wiedźminie, a "Przygody Sherlocka Holmesa" posłużą do spełnienia jednego z kryteriów wyzwania 2016 - 2017.

Poniżej przedstawiam drugą część wyzwania:

CZYTELNICZE WYZWANIE 2016

WERSJA PODSTAWOWA
1. Pisana z punktu widzenia dziecka
2. Autor ma na imię tak samo, jak ja
3. Wydana jak najbliżej dokładnej daty moich dziesiątych urodzin
4. Więcej, niż 300 stron
5. Ma więcej, niż pięć części
6. Polski autor urodzony w twoim województwie
7. Wydana w 2016 roku
8. Na jej podstawie powstał film (dla utrudnienia - gra)
9. Ma trzech autorów
10. Książka ulubionego autora, której do tej pory nie przeczytałam
11. Napisana przez kogoś przed 20-tką
12. Z gatunku, za którym nie przepadam
13. Książka, do której lubię wracać
14. Polecona przez kogoś
15. Ma zaskakujące zakończenie
16. Oparta na prawdziwej historii
17. Zekranizowana w 2015 roku
18. Wydana oryginalnie w języku innym, niż polski i angielski
19. Główny bohater ma takie same inicjały, jak mój nauczyciel angielskiego
20. Bez wątku miłosnego
21. Główny bohater ma rude włosy
22. Porusza temat tabu
23. Akcja toczy się w czasie wojny
24. Główny bohater ma imię podobne do mojego
25. Bez szczęśliwego zakończenia
26. Wybrana ze względu na okładkę
27. Przeczytana w dzieciństwie
28. Ma minimum 100 lat

NA DOKŁADKĘ (DLA CHĘTNYCH)
° Lektura szkolna
° Akcja toczy się poza Europą i Ameryką Północną
° Ma więcej, niż 800 stron
° Biografia
° Z wątkiem świątecznym
° Debiutancka książka mojego ulubionego autora
° Po angielsku
° Książka ulubionego autora mojego przyjaciela
° Zaczęłam, ale nie skończyłam
° Książka, którą znajdę w księgarni, bibliotece lub antykwariacie
° Książka autora, o którym nigdy nie słyszałam
° Z liczbą w tytule

A JEŚLI JEST CI WCIĄŻ MAŁO... (DLA CHĘTNYCH BĄDŹ NA WYMIANĘ)
¤ Bawi do łez
¤  Książka, którą znajdziesz u babci (niekoniecznie twojej)
¤  Imię w tytule
¤  Horror
¤  Książka z "Czarnej serii"
¤  Książka o platonicznej miłości
¤  Z wątkiem uzależnień
¤  Nazwa miasta w tytule
¤  Mrozi krew w żyłach
¤  Tytuł ma tyle samo sylab, co twoje imię
¤  Ma więcej, niż siedmiu bohaterów
Jutro podam kolejną część wyzwania, mam nadzieję, że wam się podoba. Chciałam tylko zaznaczyć, że jeśli jakieś kryterium się powtarza, należy spełnić każde oddzielnie.
Zaczynam "Ostatnie życzenie" Andrzeja Sapkowskiego, a tymczasem cytat na dziś:
"To niegroźny gość. Nazywa się Parker, dusiciel z zawodu i prawdziwy mistrzw grze na organkach. Nic sobie z nie robię."
(z opowiadania "Pusty dom")
Do przeczytania!

sobota, 2 stycznia 2016

Kolejne opowiadania, błąd i wyzwanie

Witajcie! Dzisiaj aż trzy sprawy. Na początku chciałam poinformować, że za mną już kolejne dziesięć opowiadań (czyli, jeśli parrafraza się nie myli, zostaną nam tylko trzydzieści trzy historie). Tytuły świeżo skończonych znajdziecie poniżej.

* "Rytuał rodu Musgrave'ów"
* "Dżentelmeni/Dziedzice z Reigate"
* "Traktat morski"
* "Karol August Milverton"
* "Korona/Diadem z berylów"
* "Skandal w Czechach/Bohemii"
* "Sprawa tożsamości"
* "Pięć pestek pomarańczy"
* "Błękitny karbunkuł"
* "Umierający detektyw"

Nie dziwię się, parrafrazo, że to ostatnie jest twoim ulubionym opowiadaniem. W tym wypadku całkowicie utożsamiałam się z doktorem Watsonem. Nie mogę powiedzieć nic więcej, nie zdradzając fabuły i zakończenia, więc na tym poprzestanę. 

Polecam także opowiadanie "Sprawa tożsamości", ponieważ jest to jedna z niewielu spraw, które czytelnik jest w stanie rozwiązać sam. Nie ma prawie żadnych dowodów, o których wiedziałby Holmes, a my nie. Jedynie kwestia maszyny do pisania, ale można poradzić sobie i bez tego.

Druga sprawa to błąd który może nim nie być. Chodzi mi o opowiadanie "Pięć pestek pomarańczy". Jest tam mowa o działalności Ku-Klux-Klanu. Odszukałam w encyklopedii potrzebne informacje i dowiedziałam się, że organizację oficjalnie rozwiązano w 1869 roku, ale nielegalnie działała do 1876 roku. Natomiast sprawa w opowiadaniu jest umiejscowiona w przedziale czasowym, który kończy się w sierpniu 1887 roku! Ponieważ jednak moja rodzina jest równie dociekliwa, jak ja, tacie udało się znaleźć wzmiankę o dalszej potajemnej działalności Ku-Klux-Klanu, po 1876 roku. Może to być więc błąd, ale nie musi. Chciałam się jednak podzielić spostrzeżeniem z moimi czytelnikami.

Na koniec wyzwanie. Postanowiłam poszukać wyzwań (kto wymyśli pasujący synonim?) książkowych na ten rok. Znalazłam kilka (także na poprzedni) i postanowiłam je zmodyfikować, połączyć i dać sobie dwa lata na ich zrealizowanie. Ponieważ naliczyłam sto pięćdziesiąt siedem książek, wychodzi jedna książka na ponad cztery dni, więc jakoś dam radę. Pod spodem zamieszczam pierwszą część wyzwania (nie będę was zamęczać wszystkimi naraz, zanudzilibyście się na śmierć czytając):

POCZYTANIA 2016 - zadania dla urozmaicenia czytania
P - pierwsza książka, której tytuł zobaczysz w treści innej książki
O - ogłoszona najlepszym debiutem 2015 według ulubionego blogera
C - czwarta książka ze stosiku książkowego (wykonać cztery razy)
Z - zawsze chciana, ale nie czytana
Y - dowolna książka autora, który urodził się jak najbliżej daty urodzenia twojego ulubionego autora
T - taniocha, upolowana w promocji
A - ambitna lektura - sięgamy po dzieło, które zdobyło literacką nagrodę
N - z nazwiskiem autora, które cię rozbawiło
I - imię autora to imię twojej pierwszej miłości
A - anonimowo, czyli książka, którą zobaczysz u kogoś nieznajomego (w autobusie/w pociągu/na ulicy)
2 - wydana co najmniej dwa razy (wznowiona)
0 - książka wydana przed rokiem twojego urodzenia
1 - książka na jeden raz - do zapomnienia po przeczytaniu
6 - sześć tytułów, które polecisz innym, bo wbiły cię w fotel (ewentualnie krzesło) w 2016 roku

I wreszcie cytat dnia:
"No tak - powiedział - zawsze twierdzę, że człowiek powinien mieć mózgownicę umeblowaną najpotrzebniejszym sprzętem, a resztę może wyrzucić do graciarni, dokąd sięgnie w razie potrzeby." (czyżby pewne nawiązanie do Pałacu Pamięci?) (z opowiadania "Pięć pestek pomarańczy"

piątek, 1 stycznia 2016

Książkowego Nowego Roku!

Na początek rozstrzygnięcie pewnej kwestii. Zastanawialiście się kiedyś, czy życzenia "szczęśliwego Nowego Roku powinny być pisane małą, czy dużą literą (jeśli ktoś chciałby mi wytknąć błąd, to odsyłam do artykułu profesora Miodka i zalecam zerknąć na ostatni akapit)? Pewnie tak. Informuję więc, że według mnie obie formy są poprawne. Czytamy tutaj:
"Życzenia z okazji Nowego Roku są życzeniami, które dotyczą oczywiście całego roku kalendarzowego, rozpoczynającego się świętem Nowego Roku, a nie tylko jednego dnia, jak by z pisowni wynikało. Zwyczajowo przyjęło się jednak, że życzenia na cały rok zapisujemy tak, jak gdyby dotyczyły tylko pierwszego dnia tego roku: szczęśliwego Nowego Roku.". Użycie wyrażenia zwyczajowo przyjęło się to dla mnie wystarczający dowód na to, że druga forma też jest poprawna.

Przejdźmy zatem do tematu książek. Co przygotowałam na dzisiaj? Prawdę mówiąc nic. Jestem półprzytomna, spałam około pięciu godzin... Postaram się jednak improwizować. Opowiem wam o Książkowym Wyzwaniu 2015.

Jest to dwadzieścia osiem kryteriów dotyczących książek czytanych w zeszłym roku. Aby zaliczyć wyzwanie, trzeba było spełnić wszystkie. Obawiam się, że zabrakło mi czterech punktów.
Przejdźmy do rzeczy. Poniżej przedstawiam listę kryteriów. W nawiasach podałam książki, które pozwoliły mi spełnić większość z nich.

KSIĄŻKOWE WYZWANIE 2015
1. Więcej, niż 215 stron ("Zbrodnia i kara" Fiodora Dostojewskiego)
2. Autorem jest kobieta ("Duma i uprzedzenie" Jane Austen)
3. Została wydana w 2015 roku (brak)
4. Ma smutne zakończenie ("Atramentowa krew" Cornelii Funke)
5. W tytule jest nazwa miasta (?)
6. Książka, na podstawie której powstał film ("Papierowe miasta" John'a Green'a)
7. Ma więcej, niż sto lat ("Przygody Sherlocka Holmesa" Arthura Conana Doyle'a)
8. Oparta na prawdziwej historii (hmm... Nic mi nie przychodzi do głowy, ale pewnie coś przeczytałam)
9. Ma tylko jedno słowo w tytule ("Wyprawa" J. R. R. Tolkiena)
10. Autor ma takie same inicjały, jak ja ("Trafny wybór" Joanne Rowling - zważywszy na to, że środkowy inicjał "K.", czyli "Kathleen" to wymysł autorki)
11. Została wydana w roku moich narodzin ("Harry Potter i Kamień Filozoficzny" J. K. Rowling - czytany któryś raz)
12. Ma co najmniej dwóch autorów ("Długa Ziemia" Terry'ego Pratchetta i Stephena Baxtera)
13. W tytule ma imię ("Rumo i cuda w ciemnościach" Waltera Moersa)
14. Autorem jest mężczyzna ("Kot alchemika" Waltera Moersa)
15. Miałam przeczytać w szkole, ale się nie udało ("Kordian" Juliusza Słowackiego)
16. Napisał ktoś przed trzydziestką (z pewnością czytałam taką książkę, ale nie mogę znaleźć... Jakieś pomysły?)
17. W tytule jest kolor ("Atramentowe serce" Cornelii Funke - kto mi powie, że atramentowy to nie kolor?)
18. Przeczytana w jeden weekend (właściwie większość, ale mogę podać "7 dni" Ainsworth Eve)
19. Nie ma w niej ludzi ("Zima Muminków" Tove Jansson)
20. Typowy romans (nie wiem, czy taki typowy, ale nie mam nic innego - "Rozważna i romantyczna" Jane Austen)
21. Poradnik ("Szkoła przetrwania" Beara Gryllsa - znów czytana któryś raz)
22. Historyczna lub polityczna ("Instytut młodych naukowców" Matthew Pearl'a - powieść beznadziejna, ale przydaje się do spełnienia kryteriów)
23. W języku angielskim ("A Very Long Way From Anywhere Else" Ursuli LeGuin - czytana drugi raz)
24. Autor pod pseudonimem ("Lalka" Bolesława Prusa)
25. Akcja rozgrywa się podczas wojny (choćby opowiadania Tadeusza Borowskiego, "Medaliony" Zofii Nałkowskiej)
26. Główny bohater ma imię na tę samą literę, co ja ("Lodowa Kraina" Pierdomenico Baccalario)
27. Akcja nie dzieje się w Europie ("Mistrz i Małgorzata" Michaiła Bułhakowa)
28. Zaczęłam kiedyś czytać, ale nie skończyłam ("Dwie wieże" J. R. R. Tolkiena... lub saga o Wiedźminie Andrzeja Sapkowskiego)

To tyle na teraz. Być może uda mi się dodać jeszcze jednego posta, ale niczego nie obiecuję.