piątek, 26 lutego 2016

Nie mam pomysłu na tytuł...

Witajcie. Wiem, że dawno nie pisałam... Bardzo dawno.
Krótkie sprawozdanie - przeczytałam "Wiśniowy Klub Książki" Ashtona Lee i zabrałam się czym prędzej za "Chrzest ognia".
Bardzo chciałabym dodać wreszcie jakąś recenzję, ale... Jestem w szpitalu, przed chwilą miałam gastroskopię... Naprawdę, nie czuję się na siłach. Powiem tylko, że moim zdaniem "Chrzest ognia" czyta się dużo szybciej, niż "Czas pogardy", takie przynajmniej odniosłam wrażenie.
Kiedy tylko odzyskam trochę sił po tym wyczerpującym zabiegu, podzielę się z wami moją pierwszą recenzją.
Nie mam sił napisać więcej...
Do szybkiego przeczytania.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz