niedziela, 10 kwietnia 2016

Recenzja później, karakany górą!

Dowiedziałam się kilku interesujących rzeczy. Mianowicie "Sklepy cynamonowe" opowiadają o chorym psychicznie człowieku. Nie wiem tylko, czy zamiana w karakana jest tu symbolem śmierci czy może całkowitego zatracenia się w chorobie... Ale do rzeczy. Słuchając o dziele Bruna Schulza dowiedziałam się, że autor chciał przedstawić rzeczywistość jako pozór, natomiast pozór jako rzeczywistość. W tym wypadku chodzi o to, że prawdziwe wydarzenia są nieważne, na pierwszy plan wysuwa się choroba. Chyba skończę na teraz, bo czuję, że zaczynam pisać nieskładnie, nie mam weny...

1 komentarz:

  1. No proszę, od razu ta książka stała się dla mnie czytelniejsza :) Przyznaję się, że nie zmogłam jej całej, trudno czytać coś, czego się nie rozumie. Fragmentami czułam się, jak gdybym czytała w obcym schulz'owym języku ;)

    OdpowiedzUsuń